poniedziałek, 24 marca 2014
Prolog
Stałam nieruchomo wpatrując się w jego słodkie, brązowe oczy. Miał nienaturalnie rozszerzone źrenice, ale nie sądzę, żeby coś brał. Poczułam delikatny podmuch wiatru. Dotknął mojego policzka. Jego dłonie były naprawdę zimne. Przeszedł mnie dreszcz. Rozejrzałam się dookoła, panował mroki nie było tu nikogo oprócz nas. Znajdowaliśmy się w jakimś ogromnym lesie. Księżyc lekko oświetlał jego bladą twarz. Nie wiedziałam kim jest ten chłopak, jak się tu znalazłam ani co tu w ogóle robię, ale nie chciałam tego przerywać. Nie mogłam. Wydawało mi się, że to on ma kontrole nad moim umysłem. Nagle przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Przestałam myśleć, nie miałam pojęcia co robię. To bardzo dziwne uczucie, którego nie da się opisać. Jakbym była tam tylko ciałem. Nagle obudziłam się przerażona w swoim łóżku. Nie mogłam uwierzyć, że to tylko sen. Przecież to było takie realne... Nic z tego nie rozumiem. Po chwili zadzwonił budzik. Szósta trzydzieści. Trzeba wstać do szkoły. Ale jak mam tam iść w takim stanie ?! Czuję, jakby to wydarzyło się naprawdę. Jakbym jeszcze pięć minut temu stała w ciemnym lesie. Z nim. Ciekawe co to za chłopak, nigdy wcześniej go nie widziałam. Nie mogę przestać o tym myśleć. Nie mam pojęcia co się ze mną stało. Zaczęła boleć mnie głowa i strasznie mi zimno. No nic, schodzę na śniadanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hej ;D
OdpowiedzUsuńJak na prolog i Twój początek to całkiem nieźle. Tak samo jak ty dopiero zaczynam. Mam nadzieję, że dobrze i ciekawie to rozwiniesz. Obserwuję i czekam na 1 rozdział ! ;3